Sosna na obrazach - symbolika i motyw
Jeśli ze świata zwierząt najprawdopodobniej najbliższe człowiekowi są: pies, kot i koń, to ze świata roślin, oprócz oczywiście kwiatów, może okazać się najbliższa nam właśnie sosna. Najstarsze egzemplarze żyją od 4700 lat w Górach Białych, a najmłodsze … od zeszłego roku w naszych ogrodach. Dla nas są ozdobą i zaspokojeniem tęsknoty za przyrodą, a bardziej przyziemnie pełnią ważne funkcje w przemyśle drzewnym, meblarskim, budownictwie, kosmetologii i lecznictwie. 115 gatunków tych drzew i krzewów jest istotną częścią systemu równowagi biologicznej. Przez swoją służebność - dostarczając przez wieki wielu komponentów potrzebnych w codziennym życiu, wpisały się sosny w kulturę i sztukę bardzo wielu narodów i społeczności. Sprawdź jaki jest motyw sosny w obrazach i dziełach!
Sosna w malarstwie - co oznacza?
Nie trzeba wiele wysiłku, żeby wyobrazić sobie szum i zapach sosnowego lasu. Nie trzeba też wiele, aby obraz przedstawiający sosny mieć na co dzień w swoim salonie, jadalni, sypialni, biurze lub innym miejscu. Symbol sosny jest obecna w kreacji artystycznej Galerii w Chmurach. I rzeczywiście jak patrzymy na te obrazy do salonu nowoczesne, czuć eteryczny powiew.
Ten powiew unosi nas lekko w obłok czasu, gdzie w wierzeniach od czasów pierwotnych pojawia się drzewo kosmiczne. Obok dębu, jawora, lipy i jabłoni w sakralnym centrum świata znajduje się też sosna na obrazach. Starożytni Chińczycy, a później Japończycy rytualni pili herbatę pod drzewem sosny. Dlaczego nie moglibyśmy tego czynić dzisiaj dla przyjemności?
Motyw sosny na obrazach
Przebogata symbolika sosny na obrazach, jej szyszek i gałęzi przypisywali starożytni Grecy i Rzymianie. Szyszka sosny na wazach, płaskorzeźbach i amuletach symbolizowała żywotność i płodność. Nic więc dziwnego, że również współcześni polscy twórcy obficie umiejscawiali to drzewo w swoich dziełach. Oprócz wymienionego już Juliusza Słowackiego koniecznie, choć bardzo wybiórczo, trzeba wymienić Henryka Sienkiewicza (np. „Ogniem i mieczem”), Władysława Reymonta (sosna wielokrotnie obecna w „Chłopach”) oraz poezję Teofila Lenartowicza.
A więc siadamy pod sosną z kubkiem dobrej herbaty, z tomikiem poezji w ręku, zerkając co chwilę przez drzwi do salonu, gdzie na ścianie widnieje sosna na obrazach. Nie porównujemy oryginału z wizerunkiem, bo to przecież dwa odrębne światy…
Czuję szum lasu bez wychodzenia z domu 🙂 Mam tryptyk m, jestem zachwycona.
No i kto by pomyślał, że sosna ma tak bogatą symbolikę w sztuce
Herbata pod sosną? Brzmi jak idealny plan na spokojny wieczó
Subtelne i delikatne to mnie w nich urzeka.